Barbie Ferreira
Uznałam, że pierwszą girl crush, którą opiszę powinna być pierwsza girl crush, którą odkryłam i jest nią właśnie Barbie Ferriera. Fakt, że w ogóle się o niej dowiedziałam jest wynikiem mojej ‘internetowej krucjaty’, czyli mówieniu wszystkim znajomym non-stop o fajnych stronach internetowych, na które natrafiłam. Czułam się dumna jak matka, kiedy jedna z moich przyjaciółek podbiegła kiedyś do mnie i oznajmiła: „Na tej stronie i-D, co mi kiedyś pokazałaś, jest artykuł o grubej dziewczynie, która wymiata na instagramie, pewnie ci się spodoba!”. „Gruba dziewczyna – to brzmi obiecująco” – pomyślałam i wklepałam w wyszukiwarkę @barbienox. I tak właśnie odkryłam pierwszą moją girl crush.
Najbardziej spodobał mi się sposób, w który Barbie została modelką: przeglądała kiedyś różne kampanie American Apparel i wkurzyło ją to, że we wszystkich występują tylko chude modelki. Zupełnie spontanicznie zrobiła sobie kilka fotek i na znak protestu wysłała je na e-mail znaleziony na stronie internetowej marki . Wkrótce dostała odpowiedź z propozycją wzięcia udziału w ich kampanii. No i się zaczęło. Po prostu.
Barbie polubiłam też dlatego, że bardzo różniła się od wszystkich modelek plus size, które do tej pory znałam, a wydawały mi się jakieś skrajne, odległe i wcale nie takie fajne. Z Barbie sprawa jest inna – wydaje się ona po prostu świetną dziewczyną, a nawet więcej – jest taką it girl – stylowo się ubiera, wygłupia się na snapchacie i w ogóle nie boi się pokazać swoich fałdek na brzuchu.
Na koniec zostawiam Was jeszcze z filmikiem z bardzo ciekawej serii Size Matters tworzonej przez i-D, w którym Barbara opowiada o byciu modelką plus size i social mediach będąc przy tym urocza jak zwykle.
Jesli ona jest gruba, to ja watpie w ludzkosc! Ladna babeczka, idealna wrecz:) a tak w twoja strone Klusiu… Dobrze, ze wrocilas!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na początek- dziękuję za tego bloga, bardzo bardzo bardzo! Uwielbiam klimaty body positivity i cieszę się, że ta tematyka zaczyna pojawiać się też w Polsce. Z ciekawości chciałabym zapytać, co sądzisz o tym, że modelki „plus size”, które są uważane za „prawdziwe kobiece piękno” mają często BARDZO nierealistyczny waist-hips ratio? To wciąż promowanie pewnego typu sylwetki, jeszcze mniej realnego niż szczuplosc- na genetyke i gdzie odłoży nam się tłuszcz wpływu nie mamy. Oczywiście nie mówię, że wszystkie takie są (bodyposipanda <3),ale jednak jest to wyraźny trend. Może to głupie, ale drażni mnie jednak promowanie "odrzucenia kanonu sylwetki" zastępując go jednocześnie innym.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo za komentarz i miłe słowa! A co do tych modelek, to ja na przykład wcale nie uważam ich za jakiś kanon kobiecego piękna, a raczej miłą odmianę dla okropnie chudych modelek, krok w dobrą stronę, chociaż sama jestem za wprowadzeniem jeszcze większej różnorodności, bo na razie branża modowa opiera się na skrajnościach, a co do tej talii to nie wiem, jak może to być w zasadzie możliwe, nigdy wcześniej nie zwracałam jakoś specjalnie na to uwagi!
PolubieniePolubienie
(ah, chciałabym też podziękować za to, że twój blog mówi nie tylko o ciele w sensie rozmiaru, ale o każdym jego aspekcie. Masz lekkie słowo i dobry styl. Pozdrawiam, będę stałą anonimowa czytelniczka <3)
PolubieniePolubione przez 1 osoba